Bardzo ciekawy tekst, który pod pozorem dość prosto konstruowanego opowiadania przybiera formę gatunku współcześnie wymierającego, który można by nazwać „minitraktatem filozoficznym”. Nieczęsto trafiają się tak dobre propozycje wydawnicze.
Ta pozycja jest wprost przepełniona treścią, a główna oś fabularna staje się tylko pretekstem do rozważań autora, do których skłaniają go błahe pozornie wydarzenia – nawet spór o niewydany bilet jest tu zderzeniem kultur i powodem do refleksji nad własną naturą. Przy okazji autor nie zapomina o stworzonej przez siebie osi fabularnej, nie wymądrza się, wszystko jest tu po coś, a bohaterowie mają swój cel i przechodzą pewną drogę, którą możemy podążać razem z nimi. Autor czerpie też pełnymi garściami z tekstów kultury, jego tekst pełen jest ciekawych odniesień, on sam jest uważny, pewny tego, co chce napisać, i bardzo dobrze przygotowany. To historia o poszukiwaniu. Miłości, własnej tożsamości, sensu.
Anna Brzezińska, recenzja wydawnicza.
Płacz cykady to pewnego rodzaju tryptyk, składa się z trzech połączonych ze sobą obrazów – opowiadań albo też to mikropowieść w trzech odsłonach. Albo też osiem esejów podzielonych na trzy części. Albo też jeden motyw – ludzka psyche – rozpisana na osiem dźwięków.
Pierwszy z nich niektórzy z was może już znają – to IMAM, który wyszedł jako literackie uzupełnienie Traktatu o psychoterapii.
Drugi tekst to Płacz cykady, a trzeci Chichot demiurga.
Mottem do całej książki jest cytat z Umberto Eco.
Istnieją trzy rodzaje labiryntu. Pierwszym jest labirynt grecki Tezeusza. Nikt nie może w nim zabłądzić: wchodzisz i docierasz do samego środka, a potem ze środka trafiasz do wyjścia. W środku czeka Minotaur, inaczej cała opowieść nie budziłaby emocji, byłaby zwyczajną przechadzką. Strach rodzi się z tego, że nie wiesz, dokąd trafisz, ani jak zachowa się Minotaur. Przy konstruowaniu labiryntu klasycznego odnajdziesz w dłoni nić Ariadny. Labirynt klasyczny jest nicią Ariadny zwróconą ku sobie samej.
Z kolei labirynt manierystyczny przypomina budową drzewo o korzeniach zakończonych wieloma ślepymi zaułkami. Wyjście jest tylko jedno, ale możesz zabłądzić. Potrzebujesz nici Ariadny, żeby się nie zgubić. Ten labirynt odpowiada modelowi „trial and error process”.
I wreszcie jest sieć, czy też struktura, którą Deluze i Guattari nazywają „kłączem”. W labiryncie kłączastym każda droga może zbiec się z inna drogą. Nie ma w nim miejsca środkowego ani strefy peryferyjnej, ani wyjścia, gdyż jest on potencjalnie nieskończony. Przestrzeń hipotezy to przestrzeń zorganizowana na kształt kłącza.
Książka jest już dostępna w siedzibie Akademii w Warszawie, sprzedaż wysyłkowa na stronie wydawcy KIT Stowarzyszenia Żywych Poetów oraz w księgarniach internetowych (pod koniec lipca). Będzie też dostępna w kilku księgarniach stacjonarnych.
Cena 35 zł